Dary Anioła: Miasto kości to dobra produkcja ale... no właśnie ale problematyczna.
Zaczynając od wspomnianych problemów.
Po pierwsze film wieloma momentami po prostu jest głupi albo straszliwie kiczowaty. Kilka przykładów: Wilkołaki to praktycznie gang motocyklowy, główna bohaterka oczywiście wpada w ramiona swego "ukochanego" i, a jakże w deszczu wymieniają pocałunki, [UWAGA SPOILER] Hodge oddaje kielich i praktycznie skazuje świat na zagładę przez demony bo ma agorafobie. [KONIEC SPOILERA], Muzyka Bacha wywołuje demony. zresztą takich scen można naliczyć jeszcze kilka.
Po drugie jeśli dobrze wywnioskowałem to Alec był gejem. Nie mam nic do homoseksualistów ale wpakowywanie takiego wątku do filmy jest żałosne. Będą jeszcze w tym temacie Jace wygląda jak dziwne połączenie emo gotha, a nie jak jakiś łowca demonów. Zresztą mieliśmy tutaj plejadę gołych klat i obcisłej skóry. Rozumiem że ktoś chciał przypodobać się żeńskiej części publiczności (tej młodszej części). Swoją drogą przypomina on aż nad to Dantego z najnowszego DMC
Po trzecie postacie są miałkie. Clary niby jest klasyczną jak na takie filmy "wybraną" ale kompletnie nie czuć że w jakiś sposób ma ona pokonać całe zło świata, Hodge najstarszy z nich i teoretycznie najmądrzejszy ale daleko mu do klasycznego mędrca z tego typu produkcji. No i Valentine. Ma być niby "tym złym" ale jego pojawienie się było straszliwie miałkie, be emocji. To już w pierwszej części Harrego Pottera, Voldemort był bardziej przerażający. Zresztą nawet zwroty akcji i fabuły są tutaj jakieś pozbawione emocji.
Jednak pomimo wszystkich tych niedociągnięć to nadal jest niezła produkcja
Film ogląda się szybko i zasadniczo zawsze coś się dzieje.
Obsada była naprawdę dobra. Może nie są to jacyś wybitni aktorzy (główni bohaterowie) ale pasują do swoich ról (nie wiem jak to wypada z książkowym pierwowzorem).
Sam film wygląda dobrze. Ta produkcja mogła być bardzo mroczna (i chętnie bym taką wersję zobaczył) ale mogła też wyglądać mocno bajkowo . Koniec końców jest to wyśrodkowane. Nie jest tu ani nad wyraz mrocznie i przerażająco ani bajkowo jak jakaś produkcja dla dzieci.
Także pomimo wielu niedociągnięć to nadal dobry przyjemy film rozrywkowy, chociaż widać że miał potencjał by być lepszy (choć te 7/10 to chyba trochę za wysoka ocena ale co mi tam). I tak na marginesie Lily Collins w całej te skórze itd wygląda naprawdę znakomicie.