Najbardziej dziwną rzeczą w tym filmie są lokalizacje miejsc, film zaczyna się w Globalnym Banku Nasion zlokalizowanym w Norwegii, później pokazane jest miasto i most w stylu amerykańskim, a na koniec trafiamy do rosyjskiego schronu, jak przebyć takie odległości w ciągu dwóch dni na piechotę to nie mam pojęcia