Jedna rzecz mi spędza - jak to się mówi - sen z powiek: jak to możliwe, że normalny facet po studiach, szukający na razie bezskutecznie pracy, biedujący, z chorą matką i ojcem kierowcą, realizuje tak popaprany plan. Do tego - wykorzystuje psycholi, a potem się dziwi, jak się zachowują.
Morał wychodzi mniej więcej taki: amerykański sen wart jest popełnienia każdego przestępstwa. Brr.
1 - Skąd założenie, ze normalny?
2 - Sam sobie odpowiedziałeś na pytanie. "szukający na razie bezskutecznie pracy, biedujący, z chorą matką"... dodaj do tego, że z powodu niewesołej sytuacji materialnej już za młodu odtrącany przez bogatych rówieśników = desperacja (a jaśniej - masz juz motyw przestępstwa).
3 - Nie dziwi sie, że towarzysze zachowali się jak psychole tylko sądził, że uda mu się ich kontrolować. Jak widać ta część planu wymknęła mu się spod kontroli.
4 - Morał powinien być taki: "pieniądze robi się głową" (czyt. dobrym pomysłem)
Jedyne czego może brakować w tym filmie to brak napięcia chwilami. Poza tym pare drobiazgowych uwag mam, jednak film oceniam na bardzo dobry.
Polecam.