bardzo ciekawy , a jednak film nie powala , zagrany całkiem bez wyrazu , nudny , okrojony z czysto ludzkich zachowań ( np. 1.upada major domus- nikt nawet nie drgnie, aby go podnieść.2.dzieciaki wzburzone powracają - ojcowie nawet się nie cieszą , że przeżyły, nie przytulą ) , biznesmeni tak spokojni jakby grali w TVP...
więcejnawet w dialogu słychać, że bedzie dalsze śledztwo "nazwał Cię Slickiem"... Moim zdaniem, film poprostu niedopracowany...
Ktoś tu już pisał na temat błędów jakie popełnił główny bohater... Ale:
-do domu wszedł za pomocą wytrychu (ktoś pisał, że kluczem (polecam się cofnąć)
- tak chodził bez rękawiczek ale dotykał tylko klamki a po wyjściu ją wytarł (ponadto pił
piwo - butelkę wziął), nosił czapkę żeby włosy (DNA) nie były na ziemi....
Nie wiem czym to jest spowodowane, ale w dużej części Amerykańskich filmów, porywacze mają na prawdę genialny plan
szczegółowo dopracowany, a nie potrafią dobrze związać porwanego :d. A ogólnie to można obejrzeć całkiem ciekawy, ale
nic porywającego.
Czy nie zrobić czego podobnego. Za 1,5 msc licytacja mojego domu, bohater w filmie miał podobnie. Doskonale rozumiem Paula i wiem w jakiej sytuacji był.
Może jak mnie kiedyś złapią to mnie w tv zobaczycie.
Jedna rzecz mi spędza - jak to się mówi - sen z powiek: jak to możliwe, że normalny facet po studiach, szukający na razie bezskutecznie pracy, biedujący, z chorą matką i ojcem kierowcą, realizuje tak popaprany plan. Do tego - wykorzystuje psycholi, a potem się dziwi, jak się zachowują.
Morał wychodzi mniej więcej...
Film ok, wszystko fajnie pięknie, ale nienawidzę jak ktoś "podkłada komuś świnie", jeszcze to zabójstwo na koniec... eehhh